środa, 4 maja 2016

Mój prywatny, wystawowy światek

Moja przygoda z wystawiamy zaczęła się stosunkowo niedawno, bo dopiero we wrześniu 2015. Moją pierwszą wystawa odbyła się w Gorzowie Wielkopolskim. Wertując stronę można znaleźć post z podsumowaniem tamtego weekendu. Zdecydowałam się napisać post na temat mojego poglądu na wystawy, ponieważ wsród nas- blogerów i czytelników jest sporo osób z psami rasowymi i nie tylko, a nigdzie jeszcze nie widziałam takiego postu.
Myślicie, ze wystawy psów to tylko bieganie z psem w kółko? Wydawanie kasy w błoto? Wyjazdy bez celu w głąb Polski?
Otóż nie dla mnie, już nie. W owym poście przybliżę Wam mój kąt widzenia i postaram się odpowiedzieć na powyższe pytania.
Biorąc Gaję z hodowli zostałam zapytana, czy wiążę z nią jakieś plany hodowlane i/lub wystawowe. Z pewnością w głosie odpowiedziałam, ze Gaja będzie psem do sportu, ze wystawy mnie nie interesują.
                                                    fot. Klaudia Łukaszewicz
W sierpniu 2015 zostałam namówiona przez hodowczynię na uczestnictwo w pobliskiej wystawie psów rasowych. Obie byłyśmy ciekawe, jak oceni nas białoruski sędzia i co zawrze w opisie.
Wyładowałyśmy na 2 lokacie ze srebrnym medalem, a w konkurencji młody prezenter nie zajęliśmy miejsca na podium.
Od tego się zaczęło...chęć poprawy i wola walki o championat. Kto by pomyślał... zapalony frissbowiec i agilitowiec wdraża się w wystawy psów? Pfff, jakiś żart!
Opis, który dostałyśmy wyglądał następująco:

Ocenia doskonała, piękna prezentacja, dobra budowa... bla, bla, bla...ale po co to komu?
W wieku od 9 do 18 miesięcy pies jest wystawiany w klasie młodzieży (lub pośredniej od 15 miesiąca), gdzie ma szansę walczyć o tytuł Młodzieżowego Championa Polski (Mł. Ch. Pl / J. Ch. Pl).
Jak uzyskać takie miano oraz dyplom poświadczający to, że nasz pies jest młodzieowym championem Polski? To nie takie proste. Raz- mało czasu, dwa- trzy razy pierwsza lokata z oceną doskonałą, a żeby jeszcze nie było za łatwo muszą to być lokaty co najmniej jednej wystawy międzynarodowej lub klubowej oraz dwóch krajowych. No powiedzcie, kto by nie chciał mieć psa championa? Od kiedy mój świat dzielę na wystawy i sporty zaczęłam poważnie zastanawiać się nad hodowlą w przyszłości, dlatego tez chciałabym ukończyć dwa championaty, aby odczuwać to wewnętrzne spełnienie.
Z normalnym, dorosłym Championem Polski (Ch. Pl) jest o tyle łatwiej, ze jest parę dobrych LAT na ukończenie. Zasada z uzyskaniem nie zmienia się.
                                                    fot. Shunako
Nie, nie jest to tylko bieganiem z psem w kołku, to godziny pracy, poświęcenie i przede wszystkim budowanie więzi miedzy człowiekiem i towarzyszem.
Nie jest to jeżdżenie bez celu, dla mnie to przede wszystkim poznawanie nowych ludzi, przyjaciół, z którymi poza wystawami nie mam jak się zobaczyć, to poznawanie innych miast (uwielbiam podróże) oraz robienie tego, co się kocha. Kasa w błoto? Nigdy w życiu! Nawet po przegranej cieszę się z danego dnia, jest to niczym inwestycja pieniędzy w pasje, w to co kocham robić.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania możecie je zadawać w komentarzach.
W kolejnym poście o wystawach planuję przybliżyć wam wszystkie dodatkowe konkurencje, regulamin oraz zasady, jakie panują na ringach. Będę chciała również poruszyć pewien problem, który non stop jest nagłaśniany chociażby na Facebooku, mam nadzieję, ze Wam się pewne sprawy uporządkowały oraz będziecie chętniej zaglądać na wystawy psów w swojej okolicy :)

6 komentarzy:

  1. Super, że postanowiłaś napisać o tym coś więcej :). Mnie bardzo interesuje przygotowanie psa do wystaw, jak uczyć szczeniaka spokojnego oglądania, macania przez sędziego no i samej prezentacji w ruchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podsunęłaś mi fajny pomysł, z chęcią opisze co i jak w kolejnych wydaniach tego typu postów :)

      Usuń
  2. Super, że napisałaś taki post. Bardzo lubię zagłębiać się w takiego typu tematy, a niewiele osób o tym pisze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecnie z moim westem nie interesujemy się wystawami (ba, nawet bym nie mogła z nim wystartować :p), ale z moim bernem zaliczyłam już 2 krajówki i 1 międzynarodową. 2 razy drugie miejsce (raz byłoby pierwsze, ale konkurował z championem :v) oraz raz 3. Po tych trzech wystawach jakoś przestało mnie to 'jarać' i odpuściliśmy. Aczkolwiek pamiętam co i jak, jak pies chodzi, sędziowie oceniają, chodzenie po katalog, rejestracja, przygotowania, szukanie miejsca, ostatnie poprawki itepe :D

    Pozdrawiamy, J&T!
    http://littlewhitecompanion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, czyli jednak mamy kogoś w blogosferze, kto bywał na wystawach, super :D

      Usuń